Pudding przygotowałam w naczyniu żaroodpornym o wymiarach 25cm x 15cm.
Składniki:
- 250ml mleka
- pół pszennej bagietki lub kilka kromek chałki ( w zależności od wielkości naczynia)
- odrobina masła do posmarowania kromek
- 2 łyżeczki cukru trzcinowego
- ziarenka z połowy laski wanilii lub 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 2 jajka
- garść rodzynek (wcześniej namoczonych w wodzie)
- ulubiona konfitura np.: pomarańczowa
- opcjonalnie miód do polania gotowego puddingu
Bagietkę lub chałkę pokroić na kromeczki i każdą posmarować odrobiną masła. Następnie ułożyć je w naczyniu żaroodpornym tak by jedna zachodziła na drugą. Pieczywo przełożyć gdzieniegdzie konfiturą np. pomarańczową. Mleko wymieszać z cukrem, wanilią, cynamonem i roztrzepać z jajkami. Kromeczki zalać przygotowaną masą jajeczną, posypać rodzynkami i zaczekać aż pieczywo wsiąknie trochę płynu. Wierzch można posypać cukrem.
Piec w temperaturze 180 stopni ok. 30 minut. Podawać na ciepło polane miodem jak lubicie na słodziutko:)
Smacznego!
Komentarze do artykułu “Pudding chlebowy na słodko”
Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o puddingu chlebowym 🙂 Ciekawa propozycja, chociaż u mnie musiałoby obyć się bez rodzynek 😉 Wygląda za to bardzo apetycznie! 🙂
O ile się nie mylę jest dość popularny w Anglii. Ja jakoś wcześniej nie miałam odwagi go zrobić, a od dawna byłam ciekawa tego połączenia. Rodzynki oczywiście można pominąć lub zastąpić żurawiną.
Pozdrowienia:)
Ja już się przysadzałam do podobnego przepisu miesiąc temu, ale jak widać – stanęło na niczym :p
Wygląda mega apetycznie, tym bardziej, że ja uwielbiam pieczywo (a pozwalam sobie na nie raz w tygodniu), no i brak tutaj miesa i mięsopodobnych tworów :p
Jedynie co, to tak jak Edytka, poproszę bez rodzynek, za którymi nie przepadam 🙂
Mi też to właśnie trochę zajęło:) Jeszcze do niedawna rodzynki również przeszkadzały mi w różnego rodzaju ciastach, a teraz jakoś je toleruję:) ciąża chyba zmienia kubki smakowe. Jeżeli chodzi o pieczywo, tak jak Ty – uwielbiam je, ale niestety pozwalam sobie na nie częściej niż raz w tygodniu:/ Staram się jednak, żeby zawsze były to pełnoziarniste wypieki na prawdziwym zakwasie.
Pozdrawiam❤️