Czytanie wpływa bardzo pozytywnie na rozwój mózgu dziecka już w okresie prenatalnym. Kilka razy zdarzyło mi się rzeczywiście przeczytać córce jakiś miły tekst, kiedy nosiłam ją jeszcze pod sercem. Częściej słuchałyśmy „razem” muzyki, ponieważ to wydawało mi się bardziej naturalne.
Jak tylko Lenka przyszła na świat zastanawiałam się, kiedy przeczytać jej pierwszą bajkę. Wyszłam z założenia, że na pewno nie zaszkodzę jej zaczynając przygodę z książką już od najwcześniejszych miesięcy jej życia. Jestem przekonana o tym, że to bardzo pozytywnie wpłynie na rozwój jej mowy i późniejszy zasób słownictwa. Czytam jej proste rymowanki, ale i dłuższe bajki opisując przy tym ilustracje. To właśnie one zwracają szczególną uwagę Lenki. Oprócz czytania, staram się jej śpiewać. „Staram się” to dobre określenie w moim przypadku, ponieważ natura nie obdarzyła mnie talentem wokalnym. Nie chodzi tutaj jednak o czystość głosu a sam fakt, że śpiewam dziecku np. przytulając je do siebie. Zarówno czytanie, jak i śpiewanie pozwala na rozwinięcie więzi emocjonalnej z dzieckiem, jest dodatkową okazją do bliskiego kontaktu i poświęcenia sobie wzajemnej uwagi.
Czytanie książek ma niesamowity wpływ na rozwój wyobraźni u naszych maluszków. Dziecko spędzające dużo czasu przed telewizorem nie musi się wysilać, ponieważ na tacy podane są mu gotowe obrazy. Nie ma potrzeby, żeby sobie coś wyobrażać, czegoś się domyślać czy coś podejrzewać – wszystko jest gotowe, dlatego też nie wspiera to rozwoju kreatywności u maluchów. Książka zachęca dzieci do wyobrażania sobie tego, o czym rodzice mu czytają. Maluchy tworzą w ten sposób własne obrazy Królewny Śnieżki czy Czerwonego Kapturka, uczą się samodzielnego myślenia i koncentracji. Książka rozwija zainteresowania, często kształtuje system wartości i postawy moralne oraz uczy dziecko wrażliwości. Co ważne, czytanie sprawia, że dziecko rozwija myślenie przyczynowo-skutkowe. Czytając maluchowi od najwcześniejszych chwil oswajacie go z książką i wzbudzacie jego zamiłowanie do lektury na całe życie. To bardzo cenny nabytek, który wzbogaci Wasze dziecko.
Wybierając książki dla maluszka starajcie się dostosowywać je do wieku dziecka. Na początek najlepsze są książeczki z grubymi tekturowymi kartkami, wtedy maluch tak szybko ich nie zniszczy i łatwiej jest mu trzymać je w rączkach. Na rynku istnieje wiele wersji książkowych dla najmłodszych. Można znaleźć książeczki z miękkimi materiałowymi i szeleszczącymi kartkami, które dodatkowo stymulują zmysły naszego szkraba (słuch, wzrok, dotyk).
Jak wiadomo dzieci w pierwszych miesiącach swojego życia najlepiej widzą kolory kontrastowe – biały, czarny, czerwony i żółty. Dla tych najmłodszych świetnie sprawdzą się Karty Kontrastowe. Pokazując je dziecku uczycie je w ten sposób podążania wzrokiem za przedmiotem, ćwiczycie koncentrację oraz wspomagacie pracę mięśni oka. Polecam Karty Kontrastowe na sznureczku, które można powiesić dziecku nad głową np. na karuzeli w łóżeczku albo w wózku. Lenka dostała je w prezencie od cioci i mając zaledwie 4 tygodnie była już nimi zainteresowana. Od znajomej dostaliśmy również zestaw książeczek kontrastowych, które są przeznaczone dla dzieci od trzeciego miesiąca, ale z powodzeniem można pokazywać je dziecku dużo wcześniej. Lenka zwracała na nie uwagę już po 1 miesiącu życia. Kontrastowe obrazki oglądane z dzieckiem pozwalają kształtować inteligencję wizualno-przestrzenną oraz uczą je poznawać granice przedmiotów. Ważne by książki dla kilkumiesięcznych dzieci były dość proste w odbiorze, miały wyraźne obrazki i niezbyt dużo tekstu. Świetne są również wszelkiego rodzaju pozycje, które przedstawiają przedmioty lub zwierzęta i nazywają odgłosy jakie wydają. W ten sposób dziecko uczy się wyrazów dźwiękonaśladowczych.
Nie wiem, czy słyszeliście o książkach obrazkowych z serii „…na ulicy Czereśniowej” („Lato na ulicy Czereśniowej”, „Zima na ulicy Czereśniowej”, „Noc na ulicy Czereśniowej” itd.). Są to naprawdę godne polecenia książki o grubych i dużych tekturowych kartach, zapełnione szczegółowymi obrazkami przedstawiającymi sytuacje z życia codziennego o różnych porach roku i dnia. Książki te nie zawierają w ogóle tekstu. Chodzi o to, by dziecku opowiadać o tym co się dzieje z bohaterami, dostrzegać nawet najmniejsze szczegóły i w ten sposób tworzyć z dzieckiem własne historie i wyobrażenia. Przez całą serię książek przetaczają się Ci sami bohaterowie, więc dziecko się z nimi zapoznaje i opowiadając nazywa po imieniu. Kiedyś pokazała mi tę serię moja przyjaciółka – bardziej doświadczona mama – i zakochałam się w niej od razu. Te pozycje przeznaczone są już dla nieco starszych dzieci (ok.1,5-2 lata), nawet ze względu na to, że każda strona zwiera bardzo dużo małych szczegółów, które kilkumiesięcznemu maluchowi będzie jeszcze trudno dostrzec i się na nich skupić. Jak tylko moja córka podrośnie, to z pewnością wszystko co się dzieje na Czereśniowej Ulicy będzie nam znane. Już nie mogę się doczekać! Koniecznie rozejrzyjcie się za tymi książkami.
Będziemy również czytać klasykę, czyli znane nam wszystkim bajki. W prezencie dostałyśmy śliczne wydanie „50 najpiękniejszych Opowieści” z takimi bajkami jak: „Złotowłosa i trzy niedźwiadki”, „Królowa Śniegu”, „Pinokio” czy „Roszpunka”. Sama chętnie poprzypominam sobie wiele z nich. Nie zabraknie też książek polskich pisarzy m.in.: „Polscy poeci dzieciom” czy „Bajki o niesfornych zwierzakach” z przepięknymi ilustracjami, które dodatkowo przyciągają uwagę dziecka i pobudzają jego wyobraźnię.
Czytanie dziecku to świetna sprawa, to wspaniale spędzony czas, który nasz maluch z pewnością doceni. A my rodzice możemy być dumni z tego, że poświęcając 20-30 minut dziennie tak pozytywnie możemy przyczynić się do rozwoju naszego dziecka. Fajnie jest uczynić z czytania codzienny rytuał, wybrać porę, która najbardziej będzie odpowiadała zarówno dziecku, jak i Wam. Życzę Wam dużo frajdy przy wspólnym czytaniu:)
To co dzisiaj przeczytacie? Jakie pozycje książkowe dla najmłodszych możecie polecić mi i mojej córeczce? Jestem bardzo ciekawa i czekam na Wasze komentarze.
/ania
Komentarze do artykułu “Rozkochać w książce”
Oj tak, czytanie maluszkom to duza frajda 🙂
My jestesmy juz niestety na takim etapie z Miloszkiem, ze czytamy przede wszystkim lektury szkolne ale inne ksiazki tez sa obecne w naszym domu.
Moi chlopcy uwielbiaja wszystkie ksiazeczki z eksperymentami naukowymi a takze opisujace dzialanie sprzetow czy pojazdow. Czytamy tez serie Bor i Gaik i ich wedrowki przez 4 pory roku 🙂
Radosnego Dnia Aniu!
Ale super , że piszesz:) Twoi chłopcy mają ciekawe zainteresowania. Widać, że rodzice zafascynowali ich światem. Kochana a te opowiadania o których piszesz są przeznaczone bardziej dla chłopców, czy dla dziewczynek też się nadają? Chcę wiedzieć na przyszłość.
Pozdrawiam i ściskam i życzę dobrego wieczoru Magdaleno:**
Jak podobają Ci się książeczki obrazkowe dla nieco starszych dzieci to polecam serię Mamoko Mizielińskich, a także książki Herve Tullet 🙂
Ostatnio hitem dla mojej córy są ksiązki z serii „Zaopiekuj się mną” – opowiadają o dzieciach i ich zwierzakach 🙂
Dziękuję bardzo za polecenia:) Jak Lenka podrośnie, to się w nie zaopatrzymy. Takie książeczki obrazkowe bardzo rozwijają wyobraźnię, więc są super! Pozdrowienia:***
very nice post, i certainly love this website, keep on it
Thank you! Very nice to hear this. Do you understand Polish? 🙂