28 czerwca 2016
szycie
O tym, co bez reszty pochłonęło mnie w ciąży
Okres ciąży chciałam wykorzystać jak najlepiej. Jak wspomniałam w jednym z poprzednich wpisów poczułam potrzebę zrobienia czegoś dla mojej córki. Stała się dla mnie od samego początku niezwykłą inspiracją, a rzeczy, które udało mi się zrobić będą zarówno dla niej, jak i dla mnie świetną pamiątką. To co pochłonęło mnie bez reszty w drugim trymestrze ciąży, to szycie. Najpierw zaczęło się od kilku zabawek, kocyków, a skończyło na sporej ilości ubranek.
Szyć nauczyłam się jeszcze w dzieciństwie. Moja mama zawsze pozwalała mi i zachęcała mnie do próbowania nowych umiejętności. Nie było to dla niej problemem, że niejednokrotnie utrudniałam jej wykonywanie różnych czynności - podczas szycia, gotowania czy innych...
Dzień, który zmienił mój sposób myślenia i moje życie
W życiu większości ludzi nadchodzi taki dzień, który jest początkiem czegoś nowego i zupełnie innego.
Dla mnie był to dzień, w którym dowiedziałam się, że zostanę mamą. Ta chwila pozostanie mi i mojemu mężowi na zawsze w pamięci - oj... jacy byliśmy wtedy szczęśliwi! Wiadomość o ciąży jest jak cud i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Od tamtego momentu pojawiła się wśród nas mała istotka, o którą już od samego początku trzeba było się troszczyć i robić wszystko by było jej z nami jak najlepiej. A nam sprawiało to wielką przyjemność i radość.
Muszę przyznać, że z natury jestem osobą, która stresuje się na wyrost (niestety). Tak też było zanim zaszłam w ciążę - dużo stresu, szybki tryb życia - praca, dom, praca, dom... Miałam tego dość i byłam naprawdę zmęczona zarówno fizycznie, jak...